You are currently viewing Pierwsza wizyta u logopedy – jak się do tego zabrać?

Pierwsza wizyta u logopedy – jak się do tego zabrać?

Po pierwsze: Jeśli Rodzice zgłosili się do terapeuty, to znaczy, że szukają pomocy dla swoich dzieci. Moim celem jest tej pomocy udzielić. Mamy więc wspólny mianownik. Zwykle zanim dojdzie do spotkania w gabinecie, jesteśmy już po wstępnej rozmowie telefonicznej, podczas której pytam Rodziców, co niepokojącego zauważyli w rozwoju malucha i jakiej pomocy ode mnie oczekują. Bywa i tak, że zgłaszają się Rodzice, którzy nie zauważają żadnych problemów, a chcą jedynie sprawdzić, czy mowa dziecka i pozostałe funkcje poznawcze rozwijają się prawidłowo, czyli zgodnie z normą.

Najpierw rozmawiamy we dwójkę. Wiem, że nie każdy Rodzic lubi i potrafi sam opowiadać, dlatego zadaję pytania „pomocnicze”, które mają nam ten proces ułatwić i spowodować, że będę mogła jak najlepiej poznać dziecko. O co mogę pytać? O zachowanie dziecka w domu i w przedszkolu (jeśli chodzi), o sposób zabawy, o ulubione zabawki, spędzanie czasu, zabawy z rówieśnikami, osobami dorosłymi, o jedzenie i picie (ulubione potrawy ich konsystencję), połykanie, oddychanie, o sposób przyjmowania pokarmów (samodzielność lub jej brak), o przebieg ciąży, porodu, o zachowanie dziecka w okresie niemowlęcym, poniemowlęcym, o korzystanie ze smoczka, butelki, o korzystanie z wysokich technologii itp. Pytania są różne, często wymagają sięgnięcia pamięcią wstecz, ale spokojnie, naprawdę da się to wszystko ogarnąć! W trakcie rozmowy często okazuje się, że pytam o coś zupełnie niezwiązanego z naszym głównym tematem, ale z mojego punktu widzenia właśnie to COŚ może mnie naprowadzić na właściwą drogę. Od Państwa, drodzy Rodzice, też oczekuję pytań! Proszę je zadawać, wszystkie, nawet takie, które wydają się Państwu głupie, niepotrzebne, bez sensu. Szczególnie te ostatnie są mile widziane.
Konsultacje z rodzicami zwykle odbywają się bez dzieci, jest więc czas na spokojną i rzeczową rozmowę. Postaram się wyjaśnić sprawy, które Państwa niepokoją, zaciekawiają. Proszę się nie obawiać, jeśli o czymś Państwo zapomną. Jeśli tak się stanie, zawsze można do mnie napisać albo powiedzieć następnym razem. Sama zwykle zapisuję swoje pytania, gdy np. wybieram się do lekarza, by później w gabinecie o niczym nie zapomnieć. Nie raz było tak, że siedziałam, opowiadałam, a po wyjściu okazywało się, że jeszcze o wielu rzeczach zapomniałam!

Spotkanie z dzieckiem nie zawsze przebiega tak, jak sobie Rodzice zaplanują. Maluchy bywają rozproszone, odmawiają współpracy, płaczą, lub przeciwnie: zagarniają cały gabinet, czują się tak fantastycznie, że nie chcą wyjść! Proszę pamiętać, że każde spotkanie z dzieckiem jest dla mnie diagnostyczne! Diagnozuję dziecko od samego wejścia do gabinetu! Liczy się wszystko: jak reaguje na nową sytuację, jak się zachowuje wobec nieznanej osoby dorosłej, jak i czy w ogóle wchodzi w interakcje… Każda sytuacja jest istotna. Często słyszę od rodziców, że dziecko „tak się w domu nie zachowuje”, on/ona „nigdy nie robi tak”, „w domu wszystko umie powiedzieć”, albo przeciwnie „w domu tak nie mówi”. Rodzice stresują się, że sprawy nie dzieją się po ich myśli, że dziecko „nie pokazuje” problemu, z którym przyszli. Dobrym rozwiązaniem jest nagrać je np. telefonem, a później odtworzyć w gabinecie. To samo dotyczy dokumentacji, którą Państwo zgromadzili; mówię o tym także podczas rozmowy telefonicznej. Proszę przynieść na konsultację opinie od specjalistów. Nasze pierwsze spotkanie to czas, gdy możemy je razem przeanalizować. Można też przynieść dokumenty na terapię, jednak wówczas będę mogła się nimi zająć w innym czasie niż ten przeznaczony na zajęcia z dzieckiem.

Proszę Państwa o szczerość. Potraktujmy się poważnie. Nawet, jeśli jeśli moje pytanie wydaje się Państwu osobiste, proszę pamiętać, że nie zadaję go, żeby zaspokoić ciekawość. Chcę najlepiej wykorzystać moją wiedzę i doświadczenie, żeby pomóc Państwa dziecku i dlatego potrzebuję poznać jego faktyczną sytuację. Nie jestem od oceniania, pouczania, dawania dobrych rad. Sama jestem mamą i też popełniam błędy! Podawanie np. 3-latkowi zmiksowanych pokarmów nie jest godne pochwały, jednak poznanie przyczyn takiego stanu rzeczy może być dobrym początkiem do zmian! Może kryją się one gdzie indziej, niż w samym dziecku, bo ma zdrowe zęby i potrafi gryźć?

Drodzy Rodzice! Konsultacje, na które Was zapraszam, nie obligują do rozpoczęcia terapii! Mój gabinet ma być miłym, przyjaznym Rodzinom miejscem, w którym mogą liczyć na wsparcie i pomoc.